::: MENU :::

sobotni wpis

poranny

IMG 7718

Miałam wczoraj plan.
Napisać o dobrym dniu, pięknej pogodzie, pozytywnych emocjach. Generalnie tekst z przesłaniem. Dobrym. Pozytywnie ładującym baterie. Wszystko temu sprzyjało, oprócz braku czasu, oczywiście. Ale: dobry poranek, uśmiech, poranne przekomarzanie się z mężem, przytulaki z Synem, nawet kot mi zamruczał rano. A potem piękne słońce, które "wpływało" powoli na niebo i malowało niebo w pięknych kolorach (patrz zdjęcie). Aż się chciało brać głęboki oddech, jeden za drugim, albo pójść na poranny spacer i wykrzyczeć pędzącemu światu: "hej świecie!!! Zatrzymaj się na chwilę!!"
A potem usiadłam przy biurku w pracy i wpadłam w rytm roboczy, który też nie był zły. A po pracy nie napisałam tego tekstu, za co przepraszam Was i siebie samą, bo naprawdę tkwiły w mojej głowie pozytywne emocje i domagały się uwolnienia.

Ale stało się inaczej, nie napisałam i już wiem, że dziś ten tekst nie powstanie, bo inne emocje stały się moim udziałem. Pod koniec wczorajszego dnia pracy zebrałam się w końcu i napisałam kilka słów do moich współpracowników, że odchodzę, że kończę ten etap, że dziękuję, wiadomo.
Coś, co musi być zrobione.
Zrobiłam. Klik klik. Send. I już. Sent. Done.
A potem nadeszły emaile. I przyznam, że niektóre z nich mnie najzwyczajniej w świecie wzruszyły.
Powiedzmy sobie szczerze: ja nie jestem z tych, którzy sądzą, że są niezastąpieni. Jak tu kiedyś pisałam, cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych. A jednak było kilka takich wiadomości, które poruszyły kawałek mego serca.

A dziś... dziś jest sobota. Ja już zdążyłam zaliczyć poranny spacer do piekarni. Nie jest tak pięknie jak wczoraj, ale jednak jakiś urok tego poranka jest. Było intrygująco ponuro. Aż się chce zapytać: gdzie jest śnieg?? W końcu mamy już niemal połowę grudnia, a śniegu ani widu ani słychu. Ale nie narzekam.
Poranek, spacer, kilka słów zamienionych z panią z piekarni, śmiech, pyszna kawa, śniadanie, przytulanie („mamo! Ja cię przytuliłem!”), laptop na kolana i tekst na bloga. A na kanapie obok mnie kocur podgryzacz.
Codzienność. Zwyczajność.
Piękno i wdzięczność.
Spokojnego i pięknego dnia.
Niech nam wszystkim będzie dobrze.

Ten wpis został zamieszczony w kategorii z życia wzięte, posiada tagi pogoda, codzienność, praca i był prawdziwy na dzień 12 Grudzień 2015

Komentarze do wpisu

Komentarze

Jeszcze nikt nie skomentował tej strony.

Komentarze w kanele RSS dla tego wpisu | Subskrybuj kanał RSS dla całego serwisu