::: MENU :::

rowerowe narzekania

czyli głos rozsądku

DSC 6904

Lato lato więc wiadomo, rowerowe klimaty są. A zatem będzie w tymże temacie.
Jeżdżę rowerem dużo, dla formy, dla zabawy, dla odmóżdżenia się trochę też.
Jest cudownie bo ciepło, ale. Zawsze jest jakieś ale, prawda? Jakie tym razem?
Och, tym razem jest kilka.

Ciepło ma swoje dobre strony, bo nie trzeba się ubierać na cebulkę, jednak moim skromnym zdaniem nie trzeba się też rozbierać prawie do naga. Celują w tym panowie, niestety nie ci z wyrzeźbionym brzuchem, no dobra, brzuch jest wyrzeźbiony ale bardziej przez piwo niż przez ćwiczenia. Zero tzw. krępacji. Brzuch na wierzchu, klata wątpliwej urody na wierzchu i hej do przodu. Naprawdę chwalę zawsze i wszędzie aktywność fizyczną niezależnie od wieku, ale ciężko się skupić kiedy jedzie taki ewenement na rowerku, obcina wzrokiem każdą mijana dziewczynę / kobietę. I chociaż do adonisa mu baaaaaaaardzo daleko, to jednak zachowuje się tak jakby był co najmniej Cristiano Ronaldo (umówmy się że nie jest to dla mnie wzorzec męskiej urody). Proszę panów o koszulki. Zwykłe, proste koszulki. Zakryjcie się trochę. Jeśli nie dla poczucia estetycznego, to dla zdrowia, wszak słońce niekoniecznie robi nam dobrze.

Co następne na tapecie?
Rowerzyści. Hello, proszę państwa! Sama jeżdżę rowerem, po ścieżkach rowerowych, ale też po tych, które rowerzyści dzielą z pieszymi. Trochę kultury, moi drodzy. Ok jeśli pieszy włazi na ścieżkę jedynie rowerową, kiedy idzie jak święta krowa środkiem i jeszcze oburza się na dzwonek. Obdzwoń, zwróć uwagę (grzecznie), nie opluwaj. Ale jeśli jest to ścieżka dzielona z pieszymi, to naprawdę kultura by się przydała. Nie pędź jak dziki koń. Używaj dzwonka, trochę wcześniej niż 2m przed pieszym, którego chcesz ominąć, albo przed innym rowerzystą, którego chcesz wyprzedzić. I przede wszystkim jeśli chcesz ominąć pieszych, a nagle z drugiej strony też idą piesi, albo jedzie rower, poczekaj. Korona ci z głowy nie spadnie, rekordów życiowych nie bijesz, nie wymagaj, żeby nagle wszyscy zbiegali ci z drogi bo jedzie król wyczynów rowerowych. Można poczekać. Przejdą piesi, przejedzie rower z naprzeciwka, swobodnie wtedy ominiesz kogo chcesz ominąć. Nie fukaj, nie psiocz, nie domagaj się głośno przejścia, bo jest to ścieżka dzielona z innymi. To że akurat w tym momencie jesteś rowerzystą, nie oznacza, że pewnego dnia nie będziesz także pieszym.

I jeszcze… no tak. Nie mogę pominąć ulubionych grupek rowerowych. Fajnie jest wybrać się na rower w grupie znajomych. Nie przeczę, super. Ale jazda na rowerze rzadko sprzyja pogaduszkom i plotkom. Jak chcesz pogadać, usiądź na ławce, idź do kafejki, gdziekolwiek, ale nie urządzaj sobie ploteczek podczas jazdy rowerem, kiedy zajmujesz całą przestrzeń ścieżki, kiedy bezczelnie nie zjeżdżasz nawet gdy nadjeżdża ktoś z naprzeciwka, kiedy ryzykujesz zderzeniem z innym rowerzystą, bo ploty są ważniejsze niż bezpieczeństwo. I nie mówię tu tylko o swoim bezpieczeństwie, ale również o twoim. Tym bardziej, że rzadko kiedy masz na głowie kask rowerowy, bo przecież to tylko jazda rowerem, więc po co kask.

Ponarzekałam, prawda?
Moje narzekania nie zmieniają faktu, że rower kocham, wielbię i wielbić będę.
Trochę gorzej mam z bezmyślnymi ludźmi.

Ten wpis został zamieszczony w kategorii z życia wzięte, posiada tagi rower, lato i był prawdziwy na dzień 11 Lipiec 2016

Komentarze do wpisu

Komentarze

Jeszcze nikt nie skomentował tej strony.

Komentarze w kanele RSS dla tego wpisu | Subskrybuj kanał RSS dla całego serwisu