::: MENU :::

o wiośnie

i niesprawiedliwościach

wiosna

Zbierałam się do pisania i zbierałam już od pewnego czasu. Różne myśli chodziły mi głowie, ale jak wiadomo czasu brak i jakoś nie udało mi się znaleźć chwili, żeby usiąść i myśli te poskładać w konkretne słowa… Więc pouciekało. No cóż, bywa.
W każdym razie już po Walentynkach, ha ha. Minęły niemal niezauważalnie. Choć Ukochany Syn znalazł sobie Walentynkę i nawet ją obcałował. (Przy okazji pozdrawiamy…!)

A w powietrzu już czuć wiosnę. Dni coraz dłuższe, zwały brudno-szarego śniegu zniknęły, temperatura coraz wyższa, słońce wychodzi coraz częściej,  na dłużej i swoimi promieniami przyjemnie zaczepia… Wiosna idzie, bez wątpienia.
I znów wpadniemy w szał pogoni za idealną figurą, bo wiosna, bo lato, bo trzeba… Ja nie miałam żadnej większej przerwy, ćwiczenia na stałe weszły do mojego rozkładu dnia, tak wyszło, przyzwyczaiłam się, a choć do ideału jeszcze trochę brakuje, to nie rzucam się desperacko na diety i siłownię.
A przy okazji wiosny znów wskoczymy tzn. kobiety wskoczą w spódnice, a ja przy każdorazowym użyciu depilatora przez ułamek sekundy będę się zastanawiać dlaczego faceci nie depilują nóg. Ot, jedna z wielu niesprawiedliwości społeczno-życiowych.
Podobnie jak ta, że faceci nie mają miesiączki, nie rodzą dzieci i nie chodzą w butach na wysokich obcasach. Ach, no i jeszcze nie mają cellulitu. To też nie fair.
No i takie to wieczorne rozważania przy nowej piosence U2.
Niech wiosna już przybędzie!
Niech się stanie!

Ten wpis został zamieszczony w kategorii kobieta, mężczyzna, posiada tagi kobieta, mężczyzna i był prawdziwy na dzień 15 Luty 2014

Komentarze do wpisu

Komentarze

Jeszcze nikt nie skomentował tej strony.

Komentarze w kanele RSS dla tego wpisu | Subskrybuj kanał RSS dla całego serwisu