::: MENU :::

nie czekaj

pomóż

help

Przeczytałam ostatnio książkę. Nawet nie jedną, ale akurat ta jedna skłoniła mnie do napisania o niej. Pośrednio. Zaraz zrozumiecie dlaczego pośrednio.
Książka owa to
Nasza słodka tajemnica Ninni Schulman. To szwedzki kryminał. Kryminały czytam, bo lubię. Niech mówią, co chcą, że to bez sensu, że nic nie wnoszą etc. Lubię i już. Książki autorstwa Ninni Schulman zazwyczaj zawierają poważny rys obyczajowy, nie tylko kryminalną historię. W tej ostatnio przeczytanej, tło obyczajowe po prostu mną wstrząsnęło i stąd decyzja, żeby o niej wspomnieć. I to nie w części stricte książkowej, ale tu.
Jeśli ktoś czytał wcześniejsze powieści tej autorki, to domyśli się, że spotkamy tu Magdalenę Hansson, niepokorną reporterkę z małego miasteczka. A także zespół policjantów, znających się niemal od wieków, i wszystkich w okolicy również. Oto pewnego kwietniowego wieczoru znika Anna-Karin, pracownica opieki społecznej. Akurat ta, która miała zająć się problemem zgłoszonym przez Magdalenę – siniakami na ciele przyjaciela jej syna i akurat tego dnia, kiedy miała odwiedzić rodzinę małego Mario. Magdalena w całą sprawę angażuje się nie tylko jako reporterka. A to, co odkrywa, mrozi krew w żyłach. Jednocześnie mamy okazję zajrzeć do domu, gdzie matka kolegi jej syna pada ofiarą brutalnego męża.
Nie zdradzę zakończenia, nie zdradzę co autorka wymyśliła, jak to odmalowała.
Chcecie wiedzieć? Przeczytajcie.
A tymczasem zanim sięgniecie po tę książkę, przeczytajcie też trochę danych, które znalazłam w internecie.

Każdego roku przemocy fizycznej lub seksualnej doświadcza od 700 tys. do miliona Polek, a 10 proc. kobiet w Polsce zostaje ofiarami gwałtu lub usiłowania gwałtu. Według raporty prof. Beaty Gruszczyńskiej z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości co roku w Polsce zostaje zgwałconych około 30 tys. kobiet. Do tego każdego roku ginie w Polsce około 150 kobiet, które są ofiarami przemocy domowej. To trzy kobiety tygodniowo.
W 2013 roku policja zanotowała 87 tys. ofiar przemocy dokonanej przez członka rodziny oraz 61 tys. podejrzanych o jej stosowanie.
Dlaczego głównie o kobietach? Ponieważ według statystyk policyjnych 95% sprawców przemocy domowej to mężczyźni, a 91% ofiar to kobiety i dzieci.

Dane za rok 2014:
Liczba wypełnionych formularzy „Niebieska Karta”: 77 808
(w tym 63 467 wszczynających procedurę i 14 341 dotyczących kolejnych przypadków w trakcie procedury)

Ogólna liczba ofiar przemocy: 105 332

Liczba ofiar – kobiet: 72 786

Liczba ofiar – mężczyzn: 11 491

Liczba ofiar – małoletnich: 21 055

Ogólna liczba osób podejrzewanych o przemoc: 78 489

A to z całą pewnością nie wszystko, bo gdzie te przypadki, które nie zostały zgłoszone? Bo strach, bo wstyd, bo upokorzenie. Bo brak wiary, że można coś zmienić i że ktoś może pomóc. Czy strach przed odebraniem dzieci. Czy też wyjątkowo skuteczne pranie mózgu, dzięki któremu ofiary przemocy domowej zaczynają wierzyć, że są nic nie warte, że sobie nie poradzą, że nic nie znaczą bez swego oprawcy. Albo... jest pewnie tysiąc innych powodów, dla których ofiary przemocy jej nie zgłaszają, trudne do zrozumienia i zaakceptowania. Ale nie o to chodzi by te powody roztrząsać, ale o to by pomóc.

Spędzasz sielski wieczór ze swoim mężem/żoną i nagle zza ściany słyszysz krzyk? Awantura, krzyk, wołanie o pomoc, stuk i hałas, jakby ktoś rzucał meblami. Nie czekaj, aż zareaguje ktoś inny.
Boisz się zapukać do drzwi, zza których słychać odgłosy awantury? Pójdź po sąsiada i zapukajcie razem. Pewnie, że wygodniej jest zrobić głośniej telewizor. Włączyć głośniej muzykę, albo wyciągnąć te zatyczki do uszu, które kiedyś dostałaś/dostałeś od kogoś w prezencie w formie żartu.

Pewnie, tak jest wygodniej, mniej konfliktowo, mniej niebezpiecznie. Następnego ranka opowiadasz o tym w pracy znajdując jakieś zgrabne wytłumaczenie dla swojego braku reakcji. Usypiasz sumienie.
Ale nie czekaj, bo czekając na reakcję kogoś innego, możesz mieć na sumieniu czyjeś życie.

Tutaj znajdziecie informacje co robić kiedy jesteście świadkiem przemocy domowej : NIEBIESKA LINIA  

 

A na koniec powinnam dodać jeszcze, że do wpisu tego skłoniła mnie nie tylko książka. A jedna z takich właśnie sąsiedzkich sytuacji, która stała się naszym udziałem dokładnie tego samego dnia, kiedy skończyłam czytać "Naszą słodką tajemnicę". To był naprawdę spokojny, sielski wieczór. Do czasu. Ja już w pidżamie, wyskoczyłam z łóżka, małżonek poleciał szukać gdzie co i jak. I znalazł stado sąsiadów stojących przed drzwiami i nic nie robiących. Bojących się zapukać mimo że byli w grupie. On zapukał.

Nie czekaj. Naprawdę nie czekaj i nie bój się pomagać.

 

Żródła danych: www.tok.fm , www.niebieskalinia.pl

 

***Zdjęcie pochodzi z serwisu www.freeimages.com

 

Ten wpis został zamieszczony w kategorii z życia wzięte, posiada tagi przemoc, pomoc, statystyki i był prawdziwy na dzień 9 Listopad 2015

Komentarze do wpisu

Komentarze

  • :) pewnie po kryminał szwedzki nie sięgnę ale cieszę się, że przeczytałam ten wpis. Ja też pukam, albo dzwonię domofonem, reaguję. Znajomi się wkurzają, że nie potrzebnie. Wolę zareagować nawet jeśli miałoby okazać się pomyliłam ;)

    Napisane przez Małgorzata Cichocka-Żekało, 11/11/2015 14:42 (9 lat temu)

Komentarze w kanele RSS dla tego wpisu | Subskrybuj kanał RSS dla całego serwisu